http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/nowy-zarzad-tauronu-zainwestuje-w-gornictwo,204,0,1918412.html
Rząd dopiął swego. Tauron będzie inwestował w górnictwo - ogłosił nowy zarząd energetycznego koncernu. Członkowie poprzedniego zarządu stracili stanowiska, bo stawiali warunki w sprawie przejęcia bankrutującej kopalni Brzeszcze.
Do kadrowego trzęsienia ziemi w Tauronie doszło w czwartek. Rada nadzorcza spółki odwołała prezesa Dariusza Luberę oraz wiceprezesów Aleksandra Grada i Katarzynę Rozenfeld. Pozostali wiceprezesi, Stanisław Tokarski i Zbigniew Zawadzki, zrezygnowali sami w geście solidarności. Nowym prezesem został były wiceprezes PGNiG Jerzy Kurella, do zarządu weszli też Michał Gramatyka który został wiceprezesem ds. handlowych oraz Henryk Borczyk - nowy wiceprezes ds. korporacji.
W czwartek późnym wieczorem nowy zarząd wysłał do mediów oświadczenie, w którym poinformował, że jednym z jego priorytetów będzie kontynuacja prac związanych z zapewnieniem Grupie Tauron własnego paliwa do produkcji energii. "W tej chwili kopalnie skupione w Grupie zaspokajają ok. 40 proc. jej zapotrzebowania na paliwo, zgodnie z przyjętymi założeniami wskaźnik ten w najbliższych latach ma przekroczyć 50 proc." - czytamy w oświadczeniu.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że nowe władze zaangażują koncern w ratowanie górnictwa. A tego właśnie oczekuje resort skarbu. To właśnie głosami przedstawicieli ministerstwa stanowiska stracili Lubera, Grad i Rozenfeld.
"W Grupie Tauron z powodzeniem działają już dwie kopalnie węgla kamiennego. Dzięki dalszej synergii z górnictwem Tauron ma szanse stać się niezależnym energetycznie podmiotem. Jego budowa z pewnością jest procesem długotrwałym, ale ze względu na zmieniające się warunki rynkowe – nieodwracalnym" – mówi cytowany w komunikacie Jerzy Kurella.
Powodem konfliktu między byłym już zarządem koncernu a ministerstwem skarbu były warunki, na jakich Tauron miał kupić upadającą kopalnię Brzeszcze. Koncern zaproponował, że kupi kopalnię za symboliczną złotówkę i to też tylko wtedy, jeżeli zostanie wcześniej zrestrukturyzowana. Koncern nie wykluczał, że przejmie zakład wspólnie ze spółką należącą do jednego z najbogatszych Polaków, miliardera Michała Sołowowa. To z kolei nie spodobało się działającym w kopalni związkom zawodowym, którzy chcieliby, żeby Brzeszcze trafiły bezpośrednio do Tauronu.
W poniedziałek w kopalni ma się odbyć górniczy protest.
Nowy zarząd Tauronu zainwestuje w górnictwo. Poprzedni był oporny, więc już nie pracuje
FOT. PAP/RAFAŁ GUZ
Jerzy KurellaDo kadrowego trzęsienia ziemi w Tauronie doszło w czwartek. Rada nadzorcza spółki odwołała prezesa Dariusza Luberę oraz wiceprezesów Aleksandra Grada i Katarzynę Rozenfeld. Pozostali wiceprezesi, Stanisław Tokarski i Zbigniew Zawadzki, zrezygnowali sami w geście solidarności. Nowym prezesem został były wiceprezes PGNiG Jerzy Kurella, do zarządu weszli też Michał Gramatyka który został wiceprezesem ds. handlowych oraz Henryk Borczyk - nowy wiceprezes ds. korporacji.
W czwartek późnym wieczorem nowy zarząd wysłał do mediów oświadczenie, w którym poinformował, że jednym z jego priorytetów będzie kontynuacja prac związanych z zapewnieniem Grupie Tauron własnego paliwa do produkcji energii. "W tej chwili kopalnie skupione w Grupie zaspokajają ok. 40 proc. jej zapotrzebowania na paliwo, zgodnie z przyjętymi założeniami wskaźnik ten w najbliższych latach ma przekroczyć 50 proc." - czytamy w oświadczeniu.
Oznacza to ni mniej, ni więcej, że nowe władze zaangażują koncern w ratowanie górnictwa. A tego właśnie oczekuje resort skarbu. To właśnie głosami przedstawicieli ministerstwa stanowiska stracili Lubera, Grad i Rozenfeld.
"W Grupie Tauron z powodzeniem działają już dwie kopalnie węgla kamiennego. Dzięki dalszej synergii z górnictwem Tauron ma szanse stać się niezależnym energetycznie podmiotem. Jego budowa z pewnością jest procesem długotrwałym, ale ze względu na zmieniające się warunki rynkowe – nieodwracalnym" – mówi cytowany w komunikacie Jerzy Kurella.
Powodem konfliktu między byłym już zarządem koncernu a ministerstwem skarbu były warunki, na jakich Tauron miał kupić upadającą kopalnię Brzeszcze. Koncern zaproponował, że kupi kopalnię za symboliczną złotówkę i to też tylko wtedy, jeżeli zostanie wcześniej zrestrukturyzowana. Koncern nie wykluczał, że przejmie zakład wspólnie ze spółką należącą do jednego z najbogatszych Polaków, miliardera Michała Sołowowa. To z kolei nie spodobało się działającym w kopalni związkom zawodowym, którzy chcieliby, żeby Brzeszcze trafiły bezpośrednio do Tauronu.
W poniedziałek w kopalni ma się odbyć górniczy protest.
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen