CZAS NA ZDECYDOWANE ZMIANY W POLSCE, EUROPIE I NA ŚWIECIE
I tura wyborów prezydenckich w Polsce zatrzęsła dotychczasowym układem politycznym w Polsce.
25.04.2015 zatrząsł się w sensie jak najbardziej dosłownych "dach świata" w otoczonym najwyższymi górami świata Nepalu.
Naukowcy nie mają żadnych wątpliwości:Silne trzęsienia ziemi, tsunami i wybuchy wulkanów będą coraz częściej nawiedzać Ziemię. Wszystko przez zmiany klimatu mogące uruchamiać uśpione wcześniej procesy geologiczne. Niewielki nacisk lub zmiana
ukształtowania w pewnych warunkach trzęsienie. Dla naukowców nie ulega bowiem wątpliwości że wstrząsy w Nepalu ma nieznaną w historii tego rejonu skalę wywołały ...wcześniejsze ulewne deszcze oraz stale topniejące górskie lodowce co spowodowało ostatnio znaczny
wzrost poziomu rzek w Bangladeszu i Indiach.
http://pogoda.wp.pl/gid,17532655,kat,1035571,title,Przez-globalne-ocieplenie-czeka-nas-zaglada,galeria.html?ticaid=114dc8
W tym rejonie Azji, na płynnym płaszczu ziemi, unoszą się dwie kontynentalne płyty tektoniczne. Obciążona dodatkową porcją wody z topniejących lodowców i ulewnych deszczy płyta, na której znajdują się Indie, zaczęła wsuwać się pod płytę euroazjatycką. Efekt? Gigantyczne trzęsienie ziemi.
Himalaje to region niezwykle aktywny sejsmicznie - leżą w miejscu, gdzie stykają się ze sobą dwie płyty tektoniczne. Sam masyw jest efektem ich "przepychania się".
- Wyobraźcie sobie kawałek drewna na wodzie. To płyta tektoniczna Indii - mówi dr Pierre Bettinelli, który już w 2007 roku pokazał, jak zgubne skutki mogą przynosić ulewy. - Dotknijcie go stopą, a tafla wokół się wzburzy. Fale, które widzicie, to rosnąca liczba ruchów sejsmicznych przy krawędzi płyty tektonicznej.
Jego zdaniem deszcze monsunowe powodują gromadzenie się energii przy krawędzi płyty, a w efekcie trzęsienia ziemi i to nie tylko w Nepalu...
Katastrofa w Nepalu to dopiero początek
Co ciekawe, nie tylko nadmiar wody może sprzyjać trzęsieniom ziemi. Także jej brak może mieć wpływ na ruchy tektoniczne. Amerykańscy naukowcy twierdzą, że zanik wód gruntowych doprowadza do zapadania się ziemi, a to z kolei może grozić katastrofalnymi w skutkach wstrząsami.
Z taką sytuacją mają do czynienia mieszkańcy nękanej suszą Kalifornii, która należy do najbardziej zagrożonych trzęsieniami ziemi części świata.
Amerykańscy geolodzy z Krajowej Służby Geologicznej (USGS) przytaczają przykład katastrofalnego wstrząsu, który 11 maja 2011 roku nawiedził południowo-wschodnią Hiszpanię. Trzęsienie o magnitudzie 5,1 spowodowało tam zrujnowanie miejscowości Lorca, położonej w okolicach Murcji. W gruzach domów zginęło 9 osób, a 403 zostały ranne.
Okazało się, że ma ono związek z nadmiernym pobieraniem wód gruntowych do nawadniania pól uprawnych. Zanim nastąpił wstrząs, obserwowano osiadanie ziemi, na podobną skalę, jak w Kalifornii.
Zmiany klimatu mogą mieć wpływ nie tylko na trzęsienia ziemi, ale także na erupcję wulkanów.
- Na Alasce jest wulkan Pawłow, który wybucha jedynie na jesieni i zimą - mówi prof. McGuire. - Wystarczy, że poziom wody podniesie się sezonowo o 10-15 cm, a podnosi się ciśnienie, odkształca skorupę, ta "ściska magmę", a wulkan eksploduje. To przykład tego, jak niewielkie zmiany wystarczą, by doszło do katastrofy - mówi.
Także topnienie lodowców może być niebezpieczne. Przestrzegają przed tym amerykańscy naukowcy, którzy wykorzystują dane z idbiorników GPS zainstalowanych jeszcze w 1995 roku na Islandii. Stwierdzili oni, że topnienie lodowców powoduje wypiętrzanie się tego lądu.
Tam, gdzie znajduje się pięć największych islandzkich lodowców teren podnosi się z prędkością 3,5 centymetra na rok, podczas gdy na obszarach pozbawionych lodowców wypiętrzanie jest wolniejsze.
Jak tłumaczą specjaliści , w związku z topnieniem lodu maleje nacisk wywierany na skały, które "sprężynują". Zjawisko znane jest od dawna, jednak naukowców zaskoczyło jego tempo. Co prawda wypiętrzający się teren jest w mniejszym stopniu narażony na zalanie przez morze, ale zmniejszony nacisk może sprzyjać erupcjom wulkanów na lądzie. Wskazują na to dane geologiczne. Gdy 12 000 lat temu kończyła się epoka lodowcowa, aktywność wulkaniczna na Islandii była 50 razy większa od obserwowanej w ciągu ostatniego stulecia.
Ćwierć miliarda lat temu, na przełomie permu i triasu, wymarło 95 proc. życia w oceanach i 70 proc. na lądzie. Z najnowszych badań wynika, że w tym czasie na Ziemi drastycznie wzrosła emisja gazów cieplarnianych.
Skąd ten nagły wzrost emisji, który sprawił, że na Ziemi zapanowało piekło? To efekt gigantycznych wybuchów syberyjskich wulkanów - twierdzą kanadyjscy naukowcy z University of Calgary.
Ogromne ilości dwutlenku węgla i metanu doprowadziły do wzrostu temperatury na Ziemi. Rozszalały się pożary na lądzie, w wodzie zaczęło brakować tlenu. W ciągu 20 tysięcy lat życie na Ziemi prawie przestało istnieć
Czy czeka nas wkrótce zagłada? No, cóż. Prof. McGuire uważa, że poważne ruchy tektoniczne może wywołać podniesienie poziomu mórz o 100 m. By to nastąpiło, wszystkie lodowce na planecie musiałyby się stopić.
Musimy się jednak liczyć z katastrofami na lokalną skalę, taka jak ta w Nepalu. Co warto zauważyć, Europa także powinna się na nie przygotować.
Wulkan drzemiący pod niemieckim jeziorem Laacher wielkością przypomina Pinatubo. Gdy wybuchł ten w Azji, na całym świecie temperatura spadła o 0,5 st. Celsjusza.
Jeżeli eksploduje uśpiony od prawie 12 tys. lat wulkan w Niemczech, popioły i głazy wyrzucone erupcją wulkanu pokryją wszystko w promieniu ok 1000 km, w tym zachodnią i centralną Polskę. Z Bonn do Warszawy jest 970 km. Konieczna byłaby ewakuacja milionów ludzi, a popioły zasłoniłyby na długo niebo, zmieniając panujący w Europie klimat.
Wulkan pod jeziorem Laacher nie jest jedynym groźnym wulkanem w Europie. Włoscy naukowcy od dawna ostrzegają przed położonym niedaleko Neapolu wulkanem Campi Flegrei, który może w każdej chwili wybuchnąć i spowodować globalną katastrofę.
Siłę erupcji tego wulkanu można porównać do uderzenia meteorytu, przez które wyginęły dinozaury. Jeśli Campi Flegrei wybuchnie może się to odbić na całej Ziemi - ostrzega Giuseppe De Natale z włoskiego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii.
To nie koniec. W 2011 roku, podczas zebrania Europejskiej Unii Geologicznej, naukowcy obwieścili, że europejska płyta kontynentalna mogła rozpocząć wciskanie się pod płytę afrykańską. To - jak ostrzegli - może spowodować powstanie nowych wulkanów, wywoływać
trzęsienia ziemi, a także tsunami na Morzu Śródziemnym.
Zmiany klimatu mogą to zjawisko przyspieszyć.